środa, 4 grudnia 2013

Niezbędnik Wysokopora - cz. I - Oleje

Olejowanie włosów to podstawa podstaw pielęgnacji porowatych (i nie tylko) włosów. Olej wygładza włosy, zamyka w nich nawilżenie, redukuje puch, sprawia, że włosy stają się bardziej miękkie i miłe w dotyku.

Bleeee, olej na włosy?
Otóż tak. Należę do tej bandy świrów, którzy smarują włosy olejem. To już chyba jakiś wyższy poziom włosowego zboczenia. Wyższy jest także cel całego tego przedsięwzięcia.

Co mi to da?
Skutki olejowania potrafią być zbawienne na wielu płaszczyznach, oto najważniejsze z nich:
1.Zabezpieczenie.
    Olej nałożony na włosy zabezpiecza każdy włos tworząc na nim cieniutką warstwę. Będzie to pomocne w chronieniu włosa przed uszkodzeniami - tak zabezpieczony włos minimalnie trudniej będzie złamać, co w konsekwencji może mu pomóc w rośnięciu - czyli szybciej zapuścisz włosy. Przykład: swego czasu nie mogłam wyhodować włosów dłuższych, niż kawałek przed zapięcie stanika. Po prostu łamały się poniżej tej długości. Dziś (ponad rok olejowania przed każdym myciem) sięgają talii i mają się dobrze. :)
2. Nawilżenie.
    Olej jako taki nie nawilży włosów, ale może pomóc zatrzymać nawilżenie we włosie dzięki warstwie, którą go otacza. Dzięki temu włosy będą dłużej miękkie po myciu, staną się bardziej sprężyste i lejące.
3. Mniej puchu.
    Kolejny zbawienny skutek filmu, który tworzy na włosie olej. Warstwa oleju zapobiega uciekaniu wody z włosa i dociąża go, sprawiając, że włosy są bardziej mięsiste i cięższe, przez co mniej się „piórkują”, a poszczególne pukle loków będą bardziej zbite.

Ale jak? Mam chodzić z tłustą głową?
Nie, to też nie tak. Olej nakładamy przed myciem. Znaczy, nikt nikomu nie broni po, ale tłusta głowa wygląda co najmniej nieestetycznie. ;)

Można wyróżnić kilka „szkół” olejowania, niektórych próbowałam, innych nie, ale postaram się je krótko opisać:
1. Na sucho.
    Najprostsza do wyobrażenia sobie metoda: nanosisz olej na suche włosy. Nieważne, czy rękami, czy psikaczem, po prostu chodzi o pokrycie suchych włosów olejem. Nie muszą ociekać, ważne, żeby po prostu był na nich olej.
2. Na mokro.
    Jak wyżej, z tym, że olej nanosisz na mokre (zmoczone) włosy. Możesz je spłukać, możesz je spryskać wodą - pełna dowolność. Ponoć ta metoda daje lepsze skutki - włosy są bardziej nawilżone po olejowaniu - u mnie było na odwrót. Tak, jakby olej na mokrych włosach nie pokrył ich dokładnie, ale moje włosy są ciężkie. Najlepiej spróbować nagłownie. ;)
 3. Na rosół.
    Podobna w skutkach i działaniu do metody na mokro, różni się wykonaniem. Do miski wlewamy wodę i dodajemy trochę oleju. Mieszamy tworząc „rosołek”. Moczymy w tym włosy. U mnie nie sprawdziła się podobnie, jak metoda na mokro.

4. Olej na odżywkę.
    Na włosy nakładamy odżywkę, a na to olej. Nie sprawdziła się u mnie podobnie, jak mokre metody.
5. Odżywka z olejem.
    Mieszamy odżywkę z olejem i nakładamy mieszankę na włosy przed myciem. Dość efektowna i ciekawa szczególnie na szybkie olejowanie. Można też łatwo manipulować proporcjami odżywki i oleju (tej opcji z mniejszą ilością oleju można śmiało używać po myciu). Zdecydowanie najłatwiejsza do zmycia. Lubię.
6. Odżywka na olej.
    Zdecydowanie moja ulubiona metoda. Tu olejujemy włosy na sucho, a po czasie na olej nakładamy odżywkę. Łatwa do zmycia i mega efektowna w moim przypadku. Polecam.

Taki zwykły Kujawski?
Jedyny olej, jaki mogę ze szczerym sercem odradzić, to silnikowy. :D
Tak, to oznacza, że Kujawski jak najbardziej się nadaje. Oleje „włosowe” możemy podzielić na dwie kategorie: naturalne i mineralne.
Jeśli chodzi o oleje naturalne, każdy się nadaje, ale nie każdy musi pasować. Ważne jest to, że olej nie zrobi innej krzywdy, niż wizualna. Może obciążyć, może spuszyć, ale nie może zniszczyć włosów.
Oleje naturalne dzielą się na różne grupy, nie ma sensu powielać tych samych informacji, po podziały odsyłam tu i tu.
Jedna ważna uwaga - porowatym na wszelki wypadek odradzam nasycone. Ich duże cząsteczki włażą pod otwarte łuski włosa i nieszczęście (puch) gotowe. Ale różnie bywa, zawsze można spróbować, a nuż podpasuje.

Oleje mineralne to mieszaniny węglowodorów, najczęściej używanym z nich jest parafina i to właśnie na niej się skupię. O parafinie wiele z Was zapewne słyszało - nafta kosmetyczna to właśnie płynna parafina. Jest ona ciężka do zmycia, co może być plusem i minusem zarazem. Działała dość zbawiennie na moje włosy za czasów, jak myłam je mocnymi szamponami. W tej chwili zrezygnowałam z jej używania, bo na codzień myję włosy odżywką, a ta nie jest w stanie domyć parafiny. Jednak z ręką na sercu mogę ją polecić, robiła mi naprawdę piękne włosy!




 

Świetnie! To gdzie jest haczyk?

Haczyk jest w tym, że nie istnieje cud na włosy, podobnie jak diety cud i inne cuda. Efekty olejowania są widoczne, ale najczęściej pojawiają się stopniowo. Niektóre dziewczyny widziały efekty już po pierwszym olejowaniu, ale to raczej odosobnione wyjątki potwierdzające regułę. Tutaj liczy się regularność i obserwowanie włosów - nie każdy olej podpasuje danym włosom, a efekty mogą nie być natychmiastowe.
Jeśli nie wierzysz, spróbuj przez miesiąc olejować przed każdym myciem. Powinnaś zobaczyć różnicę.+

1 komentarz:

  1. Kurczę, świetny jest ten post. Myślałam, ze to jakiś zupełnie nowy blog - dopiero go znalazłam :c
    Mam nadzieję, że jeszcze go wskrzesisz, mam wysokoporowate włosy i szukam odpowiednich masek i odżywek.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń